i utrzymałem wagę przez rok.
Z nadwagą żyłem prawie ćwierć wieku. Raz było lepiej, raz gorzej. Były czasy, pod koniec liceum, że ważyłem 70 parę kilo, ale rok temu doszedłem do 103 kg. Teoretycznie nie było źle. Mężczyzna poniżej 100 kilo nie wygląda poważnie – pocieszałem się. Generalnie lubię siebie, więc nie miałem z tym jakichś wielkich problemów. Sęk w tym, że wyniki nie wyglądały zbyt dobrze. W wieku 33 lat, miałem podwyższony cholesterol, podwyższony cukier, nadciśnienie, czyli tzw. zespół metaboliczny. Z wszelkimi widokami na regularną cukrzycę i chorobę wieńcową za niedługi czas. Przy moim wzroście 1,85 m wskaźnik BMI oscylował wokół granicy między nadwagą, a otyłością. Trochę się przestraszyłem. 2/3 życia przede mną, a widoki nieciekawe. I w lutym ubiegłego roku zupełnym przypadkiem, choć sądzę, że to nie był przypadek, jednym uchem usłyszałem news o amerykańskich naukowcach i ich eksperymentach na szczurach.
Czytaj dalej →